Zacznijmy może od tego, że aktorzy którzy występują w tym filmie to ścisła czołówka Hollywood. Jude Law, Kate Winslet, Anthony Hopkins czy wreszcie, grający główną rolę (film to remake dziełka o nazwie "Gubernator" i moim zdaniem to dużo lepszy tytuł) Sean Penn to aktorzy, których nie trzeba przedstawiać. No ale przejdźmy do fabuły. Jest to ponownie, podobnie jak w przypadku "House of Cards", historia o polityce, o tym jak się politykę robi i w jaki sposób się ludzie zachowują pod wpływem władzy. Sean Penn gra rolę zwykłego lokalnego polityka, który dzięki swoim zdolnościom oratorskim i odrobinie szczęścia staje się gubernatorem stanu Luizjana. No i oczywiście mamy pokazaną całą jego drogę, od wzrastania w siłę po upadek, sprzeniewierzenie się ideałom, upadek moralny itd. Ale w jaki sposób jest to zagrane! Sean Penn nie wcielił się w rolę tego gubernatora, on tym gubernatorem po prostu JEST. Ze względu na niego warto zobaczyć ten film. Świetna rola! Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz