Są takie seriale tudzież inne dzieła kultury, w których zakochujesz się na zabój od pierwszych minut. Jednym z nich jest "Mr. Robot". Dlaczego tak uważam? Zapraszam do czytania!
// update
Tadam! :D
Nic nie sprawia takiej przyjemności jak własnej roboty fanowski filmik:
Zacznijmy od głównego bohatera. Elliot Alderson (zagrany brawurowo przez Ramiego Maleka) to introwertyk, rozmawiający ze sobą dziwak, osobnik inteligentny (może nawet genialny?), który swój czas dzieli między wizyty u psychiatry, rozmowy ze swoją diler, ćpanie morfiny, a programowanie w firmie zajmującej się bezpieczeństwem komputerowym AllSafe. Jest samotny, głównie ze względu na swój skrajnie posunięty introwertyzm. Uwielbia "hakować" ludzi, włamując się na ich konta na portalach społecznościowych i skrzynki mailowe. Świetne jest to w tym serialu pokazane. No i nie zapominajmy, że w wolnych chwilach, najczęściej wieczorami po pracy, "ratuje" ("ulepsza"?) świat, w scenie otwierającej pilota serii widzimy go jak za pomocą anonimowego donosu doprowadza do aresztowania pedofila udostępniającego terabajty zdjęć dzieci. Wyrazisty bohater? Checked.
Zatrzymajmy się chwilę na jego rozmowach ze sobą. Nie są one zrobione tutaj tak jak w House of cards, gdzie Francis obracał się od czasu do czasu do widza i mówił coś, co slyszał tylko on, do kamery, lecz w "Mr Robot" od początku dowiadujemy się, że Elliot ma swojego wymyślonego przyjaciela, z którym rozmawia w swojej głowie, ale w sumie czy nie każdy z nas tak czasem robi? Czasem jest to nieco mylące, gdyż do bohatera ktoś mówi, a on odpowiada mu w swojej głowie, nie ruszając ustami, albo wydaje mu się, że odpowiada, w rzeczywistości tego nie robiąc. No ale to poboczny smaczek.

No i ta muzyka! Głównie elektroniczna, często budząca niepokój. Nie sposób tego opisać, to trzeba usłyszeć i zobaczyć.
Warto tutaj dodać, że serial ma 10 odcinków, po 40-50 minut każdy (poza dłuższym pilotem), jednak się nie dluży. Prócz wątków o których pisałem powyżej "Mr. Robot" stara się nam zwrócić uwagę na to w jakim kierunku podąża nasze społeczeństwo, przesiąknięte Internetem i kredytami, co obrazuje na przykład ten GIF:
Czy polecam ten serial? Zdecydowanie tak. Jest to rozrywka na najwyższym poziomie, z dwoma świetnymi bohaterami, po zobaczeniu zwrotów akcji od odcinka siódmego aż do finału w dziesiątym z pewnością się ze mną zgodzicie.
Oto zwiastun:
PS. Nieśmiało się przypominam, że tworzę nową serię, na innym co prawda portalu o nazwie "(Nie)Dzielny Dawid", ukazującą się co niedzielę. Na którą Was serdecznie zapraszam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz