Ulubiony cytat (motto?)


My brother has the brain of a scientist or a philosopher,
yet he elects to be a detective: what might we deduce about his heart?
- Mycroft Holmes

piątek, 18 września 2015

Gorzka opowieść samotnego twardziela - "Galveston" Nicka Pizzolatto




Ostatnio moje  przeczucie co do książek mnie nie zawodzi, moja ich ocena na wstępie nie różni się przesadnie od finalnego werdyktu, który wydaje po jej przeczytaniu. Podobnie było z „Galveston’em” Nicka Pizzolatto, scenarzysty obu sezonów serialu True Detective,  którego recenzje chciałbym Wam przedstawić. Zapraszam.

Jedna z podstawowych zasad wszechświata mówi, żeby nie ufać ćpunom.*

 „Galveston” to świetna powieść noir, bardzo męska i klimatyczna. Opowiada historię windykatora, z gatunku tych siłowych, mieszkającego w Ameryce, który pracuje dla pewnego antypatycznego imigranta z Polski. Podczas rutynowej roboty, jak to zwykle bywa (to takie łatwe zawiązanie akcji), coś idzie nie tak i zmuszony jest do ucieczki z miasta i do przybycia do tytułowego „Galveston” w stanie Teksas.
Książka od pierwszych stron otula nas duszną atmosferą przygnębienia, beznadziei i zmęczenia. Warto tu dodać (co okazuje się na początku powieści), że główny bohater umiera na raka płuc, nieco podobnie jak Walter White z „Breaking Bad”, więc jest starszym, ale wciąż sprawnym twardzielem, który nie ma nic do stracenia. Wiemy, że jest bohaterem tragicznym, który musi przegrać, nie może wiecznie uciekać. Świetne jest pokazanie jego słabości, takich jak alkoholizm czy napady furii, acz nie wspina się on na wyżyny znane mi z „Śniegu Widmo” Patryka Fijałkowskiego.
Dopiero gdzieś w połowie książki nachodzi refleksja, iż jest to książka o odkupieniu i o zaczynaniu od nowa, z wspaniałą, wzruszającą puentą powieści, która jest dość niespodziewana.
Warto dodać, że nie jest to, wbrew temu co można przeczytać w niektórych recenzjach, debiut Nica, tylko któreś z kolei dzieło, ale dopiero te stało się bestsellerem. I pragnę uspokoić osoby, którym nie spodobał się drugi sezon „Detektywa” – powieść, moim zdaniem, czerpie to co najlepsze zarówno z pierwszej jak i drugiej części serialu.

Pewnych doświadczeń nie sposób przetrwać i nawet jeśli ocalisz życie, pozostaje ono niepełne.

Jeśli podejdziecie do tej książki jak do solidnego czarnego kryminału, nie będziecie od niej wymagać bycia wysoką literaturą to spędzicie z nią naprawdę przyjemny wieczór lub dwa, nie sposób od niej się oderwać, jest to po prostu arcydzieło w swoim gatunku dlatego daje „Galveston’owi” w pełni zasłużone dziesięć na dziesięć.
*cytaty kursywą z książki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...