Bitwa 2400
Euro, High Elves vs. Dark Elves
Walka toczyła się pięć tur. Pole bitwy składało się z
symetrycznie rozstawionych wzgórz na krańcach terenu, lasu na środku, płotka po
południowo-zachodniej części pola bitwy, a także wielkich skał za którymi
skryta była balista wysokich elfów.
Po stronie mrocznych elfów dowodzili przy rozstawieniu armii
bracia bliźniacy-psychopaci, o imionach Quarion i Cadfanbaen. Dowodzenie armii
przekazali najwyższej magiczce czwartego poziomu, mistrzyni domeny bestii.
Jednak to ich mądrość taktyczna doprowadziła do zwycięstwa (ups, spojler). Sami
zajęli na swoich pegazach miejsce na zachodniej flance, decydując że we dwóch
rozgromią elfy wysokiego rodu, które będą przeciw nim walczyć. Na wschodniej
stronie terenu rozstawiła się pozostała część armii, a więc (od lewej do
prawej): oddział czarnej straży z sztandarem szybkości, 30 wiedźm z czarą krwi
i ich przywódczynią wiedźmą śmierci, następnie jedną balistą, dwoma rządkami
kuszników, dwoma balistami na wzgórzu, a za wzgórzem, na krańcu pola bitwy 9
czarnoksiężników z najwyższą magiczką. Przeciwko nim wysokie elfy wystawiły
potężną armię na którą złożyło się (od wschodniej strony stołu do zachodniej) 2
balisty, następnie oddział 10 łuczników
z magiem 2 poziomu domeny wysokich elfów, następnie kolejna balista, nieco
przed nimi oddział kolejnych 10 łuczników z magiem 4 poziomu domeny życia, obok
niego potężny oddział białych lwów, następnie duży oddział gwardii feniksa, za
gwardią sam feniks, a obok oddziały 2 srebrnych hełmów.
Bitwa się rozpoczęła.
I TURA
Zaczęły mroczne elfy, bracia, chcąc by ich imiona zostały zapamiętane
rzucili się do szarży. Cadfanbaen wyjąc szaleńczo spadł na pegazie prosto na
szeregi łuczników, z magiem 2 poziomu, jednakże odniósł poważne rany przy
ostrzale, ale je przeżył. Zaczął straszliwie rąbać mieczem, wywołując popłoch
wśród łuczników z magiem i zmuszając ich do ucieczki. Mimo to nie dogonił
uciekających. Nie miał szczęścia Quarion spadając z pegaza, a następnie goniąc
go i summa summarum poruszając się tylko o 5 cali, co przypieczętowało jego
los. Na wschodnim krańcu pola bitwy wiele się działo. Szaleńczy
czarnoksiężniczy wyjąc potępieńczo wystrzelili kulę plugawej magii, która
spopieliła jedną balistę elfów wysokiego rodu. Następnie balisty, połączone z
kusznikami przetrzebiły solidnie jeden oddział srebrnych hełmów zabijając
wszystkich poza jednym jeźdźcem. To pozwoliło ostatniej baliście wystrzelić
celną włócznię, która przebiła skrzydło feniksa, zadając mu dwie rany. Oddziały
mrocznych elfów na wschodzie nieznacznie ruszyły do przodu, przygotowując się
na przyjęcie szarży elfów wysokiego rodu.
Wysokie elfy rozpoczęły od stanowczego ruchu naprzód,
starając się jak najszybciej skrócić dystans między jedną, a drugą armią. Na
zachodzie oddział z magikiem się opanował, ale nie podjął żadnej akcji,
natomiast dwie balisty strzeliły do Quariona, dosłownie zmiatając go z pegaza i
zabijając na miejscu. W fazie magii mroczne przeciwzaklęcia czarnoksiężników i
zwój rozproszenia Najwyższej Czarodziejki sprawiły, że wysokie elfy nic nie
wyczarowały. Balista i łucznicy stojący po wschodniej stronie stołu strzeliły w
kuszników paru kładąc trupem na miejscu.
2 tura
Cadfanbaen, rozwścieczony śmiercią brata rzucił się ponownie
na łuczników, tratując i zabijając większość z nich, rzucił się za uciekającym
magiem i resztkami oddziału i nie miał litości – wyrżnął ich za polem bitwy.
Czarnoksiężnicy zaryzykowali szaleńczy manewr rzucając się z szarżą na gwardię
feniksa od flanki. Od przodu miały zaatakować wiedźmy, ale kociołek okazał się
za wolny. Czarna Gwardia stanęła „czołem do lasu” czekając, aż z niego wynurzą
się Białe Lwy. Natomiast balisty i kusznicy skierowali swój ogień na drugi oddział
Srebrnych Hełmów wybijając go prawie do nogi i zmuszając do haniebnej rejterady
z pola bitwy. Faza magii została rozproszona przez elfickiego czarodzieja. Czarnoksiężnicy,
sami nie wierząc w swoje szczęście dokonali pogromu gwardii feniksa, która nie
była w stanie zabić nawet jednego z nich, została złamana i wybita do nogi przy
ucieczce. Zgodziliśmy się z Wojciechem, że to przeważyło o losach bitwy.
Elfy zaczęły swoją turę od błyskotliwej szarży Białych Lwów
przez las. Mimo ran zadanych przez gęstwinę dobiegli do Czarnej Straży i
rozpoczęła się walka. Balisty i łucznicy strzelali dalej w kuszników i w
wiedźmy. Feniks zaatakował z flanki czarnoksiężników, co przez moment wydawało
się skrajnie groźne. Po krwawych zmaganiach Białe Lwy odrzuciły Czarną Straż i
wyrżnęły ją do nogi podczas jej panicznej ucieczki. Magia niestety nie była po
stronie ostatniego ocalałego czarodzieja elfów wysokiego rodu, udało mu się
tylko wzmocnić Białe Lwy.
3 tura
Walka czarnoksiężników z feniksem trwała nadal, oddział
obrócił się by z nim walczyć, rzucając na siebie pomniejsze czary wzmacniające.
Jednocześnie kociołek z wiedźmami wymanewrował białe lwy, które musiały obracać
się, żeby spróbować szarżować. Szalony z nienawiści bliźniak wyłonił się z
granic pola bitwy i ruszył dalej wyrzynać balisty. Większość siły ogniowej
mrocznych elfów skupiła się na Białych Lwach i oddziale w którym była magiczka
domeny życia.
W turze wysokich elfów pojedynek z feniksem trwał nadal,
balisty strzelały do wiedźm, łucznicy także. Zmęczone Białe Lwy ruszyły w
kierunku z którego przyszły by zaatakować tylne szeregi wiedźm, ale nie udało
im się tam dotrzeć.
4 tura
W czwartej turze Cadfanbaen zabił kolejną balistę. Wiedźmy
dokonały brawurowej szarży niszcząc przedostatnią balistę. Czarnoksiężnicy
zabili feniksa i obrócili się w stronę Białych Lwów. Na Wysokie Elfy spadał
ciągły grad strzał z kusz i balist.
Wysokie elfy w swojej turze zaszarżowały Białymi Lwami na
Czarnoksiężników i… to był prawdopodobnie ostatni błąd w ich życiu. Zostali
pozabijani z niewielkimi stratami.
5 tura
W piątej turze wykończono resztki Białych Lwów, a zasadniczo
tylko bohatera, który tam był. Bolce, kusze i zdradziecki Cadfanbaen zabili
Czarodzieja 4 poziomu i jego obstawę. Na stole pozostał bolec wysokich elfów,
który ratował się ucieczką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz