No to teraz pora na trzy filmy, które średnio mi się podobały, acz nie były takie złe. Mianowicie "Moon", "Zdążyć przed północą" i "Zakładnik". Ostatnie dwa oglądałem podczas swojego pobytu na Mazurach i był to kolektywny wybór. Zapraszam do przeczytania recenzji.
Zacznijmy może od "Moon'a". Film, jak wspomniałem wcześniej w którymś tam komentarzu, bardzo podobny do "Niepamięci", ale o wiele, o wiele bardziej "ciężki" z dużo większym ładunkiem emocjonalnym. Historia jest dość prosta - na księżycu odkryto zapasy nowego typu paliwa, które ludzkość oczywiście skwapliwie zaczyna wydobywać, jedną z osób nadzorujących wydobycie jest główny bohater. Zostało mu parę dni do zakończenia swojej trzy letniej służby. Jednakże, okazuje się, że poza nim i robotami na stacji jest ktoś jeszcze...
Brzmi bardzo intrygująco, ale wykonanie jest przeciętne, poza oczywiście dobrym scenariuszem, który film ratuje. Polecam, jeśli nie macie czego oglądać, ale nie ma co rwać szat, jeśli się nie obejrzy.
Tutaj trailer:
Kolejny film, "Zdążyć przed północą". Lekka komedyjka z młodym De Niro. W miarę ok, szału nie było, ale też oglądało się to bez bólu. Historia polega na tym, że De Niro jest osobą znajdującą ludzi ściganych listami gończymi, czyli jest takim łowcą. Dostaje zadanie dostarczenia księgowego mafii w ciągu 24 godzin, czy coś takiego, znajduje go bez trudu, jednak cała droga z powrotem jest pełna śmiesznych gagów i różnych historyjek. Zasadniczo trailer opisze Wam to lepiej, bo jest jeszcze old schoolowy.
No i ostatni film "Zakładnik". W sumie mi się najbardziej spodobał. Jamie Foxx gra taksówkarza, takiego typowego "every mana". Pewnej nocy odwozi ładną panią prokurator, a następnie do jego taksówki wsiada Tom Cruise, który składa mu dziwną propozycję wynajęcia jego taryfy na całą noc. Mimo, że jest to wbrew zasadom Foxx się zgadza. Okazuje się, że Cruise jest płatnym mordercą, a tej nocy ma wykonać pięć zleceń. Rozpoczyna się szalona podróż, podczas której następuje ewolucja taksówkarza i jego relacji z mordercą...
Film był całkiem ciekawy, niewiele oglądałem z podobnym pomysłem na zawiązanie akcji, można spokojnie obejrzeć, żeby się odstresować.
Poniżej trailer:
"Moon" to mój klimat, chętnie po niego sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPowiedz mi tylko proszę, bo ja jestem dziewoja bojaźliwa, lepiej mi będzie to oglądać w ciągu dnia ze wsparciem czy jest szansa, że jak obejrzę sama wieczorem to dam radę zasnąć? ;)
Jest tam kilka dość niesmacznych scen, związanych z umieraniem, a raczej rozkładem (?), ale horror to na pewno nie jest :)
OdpowiedzUsuń