"Niepamięć" to jeden z moich ulubionych typów filmów. Tak zwany "mind fuck", czyli film, który przedstawia nam niestandardową historię, która ma dużo zwrotów akcji i po której, wychodząc z kina, masz wrażenie, że ktoś właśnie "przeleciał Ci mózg". Innym tego typu filmem było np. "Memento", które gorrrrąco polecam. Ok, ale przejdźmy do historii, o co chodzi?
Ziemia przyszłości. Została spustoszona przez kosmitów, nazywanych "Padlinożercami", którzy najpierw zniszczyli księżyc, co wywołało ogromne zniszczenia na planecie, a potem dokonali inwazji. Ziemianie, broniąc się, użyli broni atomowej niszcząc większość planety. Ocalali przenieśli się na orbitę, by tam przygotować się do kolonizacji nowej planety, zostawiając na Ziemi platformy wysysające wodę, drony chroniące te platformy i parę astronautów, Jacka Harpera (Tom Cruise) i jego partnerkę, którzy mają doglądać procesu wysysania wody i bronić maszyn przed obcymi. Jednak wszystko wkrótce zaczyna się komplikować...
Jeśli lubicie science-fiction w wersji "light" to jest to film dla Was. Ja nie żałuję spędzenia przy nim dwóch godzin, także jeśli macie 120 minut, to usiądźcie wygodnie i go obejrzyjcie!
Znam ten film, aczkolwiek ciężko mi powiedzieć, żeby mnie zachwycił. Było w nim kilka naprawdę ciekawych momentów, ale zakończenie... no właśnie zakończenie jakoś do mnie nie przemówiło. Nie mówię, że było złe - po prostu jakoś do mnie nie trafiło, ot, kwestia gustu.
OdpowiedzUsuńZ filmów w podobnym gatunku jest 1000 lat po Ziemi - równie hamerykański, hollywoodzki i miałki, ale to też spokojny i miły sposób na spędzenie dwóch godzin :)
Niedawno obejrzałem "1000 lat po Ziemii" dzięki za rekomendacje :D (nie ma to jak odpowiedź po roku...)
Usuń