Dzisiaj miałem przyjemność zjeść wegetariańskiego burgera w knajpie "KroWarzywa" na ulicy Hożej w Warszawie. Przyznam, że podchodzę dość sceptycznie do wegetarianizmu jako takiego, ale z ciekawości poszedłem tam ze znajomymi i zdecydowanie nie żałuję! Burger był smaczny i sycący, cokolwiek to było co udawało mięso było również niczego sobie (co zawsze rodzi pytanie, po co być wegetarianinem skoro je się te same rzeczy, tylko z czego innego zrobione?). Zabawnym novum był dla mnie talerz, który również był jadalny. Jedynym mankamentem było to, że trzeba było z pół godziny odstać czekając aż obsługa przygotuje burgera, a miejsce nie zachęca do siadania, ale myślę, że plusy zdecydowanie przeważają nad minusami, także zdecydowanie rekomenduje to miejsce każdemu kto chce przez chwilę poczuć się wege.
Ulubiony cytat (motto?)
My brother has the brain of a scientist or a philosopher,
yet he elects to be a detective: what might we deduce about his heart?
- Mycroft Holmes
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz