Dostałem od siostry książkę, na którą ostrzyłem sobie zęby jak tylko została wydana. Zapraszam Was na moją recenzję "House of Cards".
Na początek oczywiście notka z www.lubimyczytac.pl
House of Cards – kto rozdaje karty na najwyższych szczeblach władzy?A oto moja krótka opinia:
Opowieść-fenomen, która zachwyciła miliony widzów i czytelników na całym świecie.
Człowieka motywuje nie szacunek, lecz strach. To na nim buduje się imperia i za jego sprawą wszczyna rewolucje. W tym tkwi sekret wielkich ludzi. Kiedy ktoś się ciebie boi, zniszczysz go, zmiażdżysz, a w efekcie on zawsze obdarzy cię szacunkiem. Prymitywny strach jest upajający, wszechogarniający, wyzwalający. Zawsze silniejszy od szacunku. Zawsze.
Michael Dobbs wie o czym pisze. Sam wiele lat był politykiem, który z bliska obserwował, jak działają mechanizmy władzy. Swoje doświadczenia przekuł w fascynującą opowieść o korupcji, manipulacji i ambicji, która każe człowiekowi iść po trupach do celu.
Jak daleko można się posunąć, by osiągnąć upragniony cel?
Od tej książki rozpoczęła się historia jednego z najlepszych seriali XXI wieku.
Ale to smaczna książka! Gdy zacząłem ją czytać to rzuciłem wszystkie inne książki, które czytałem i zjadałem ją w każdej wolnej chwili jaką miałem. Dawno nie czytałem czegoś tak dobrego, cud, miód i orzeszki w karmelu! Oczywiście postać Francisa jest dużo mniej charyzmatyczna i ciekawa niż w serialu, jednakże ta książka była świetna, z pewnością przeczytam całą trylogię przed ostatnim sezonem serialu.
Ogólnie rzecz biorąc polecam, oczywiście serial ze względu na to jak mocno był ukierunkowany na politykę, spodobał się zapewne głównie facetom, ale myślę, że książka jest nieco bardziej uniwersalna. Czekają mnie jeszcze dwa tomy do przeczytania, więc z przyjemnością za oba się zabiorę. Gorrrąco rekomenduje tą serię, nie zastanawiajcie się, kupujcie i czytajcie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz