Ulubiony cytat (motto?)


My brother has the brain of a scientist or a philosopher,
yet he elects to be a detective: what might we deduce about his heart?
- Mycroft Holmes

środa, 23 lipca 2014

Ideał kobiecego piękna

 Mógłbym, oczywiście, silić się na jakieś uogólnianie, na napisanie małego eseju o ideale piękna kobiecego, o tym jak się zmieniał na przestrzeni wieków i tak dalej, i tym podobne. Jednakże ja tak naprawdę nie jestem zbyt zarozumiały, cechuje mnie pokora, więc napiszę o moich ideałach kobiecego piękna. Co mnie kręci, co mnie podnieca. Zapraszam!

Jakoś tak się złożyło, że przez okres gimnazjum byłem zasadniczo prawie aseksualny, o ile można to tak określić. To jest, nie zwracałem zbytniej uwagi na przedstawicielki płci ładniejszej. W liceum wykazywałem nimi umiarkowane zainteresowanie, dopiero na studiach nieco się sprawy zmieniły.
Pierwszą moją poważną fascynacją była Katie Melua:
Potem przez długi, długi czas, bo z dwa lata nie miałem ideału urody, bo były nim dla mnie moje ówczesne dziewczyny, oczywiście byłem zafascynowany postacią Yennefer z Vengerbergu, ale nigdy nie mogłem znaleźć odpowiednio wyglądającej osoby (odtwórczyni tej roli w filmie/serialu "Wiedźmin zupełnie nie przystawała do moich wyobrażeń).
No ale w końcu w wyniku różnych zawirowań stałem się singlem, wtedy już mogłem bez zażenowania powiedzieć, że baaardzo podobają mi się te aktorki:

Kate Winslet i Eva Green. Obejrzałem z nimi sporo filmów, by napawać się ich urodą i umiejętnościami aktorskimi. Aż wreszcie, w lipcu tego roku zobaczyłem, dzięki uprzejmości adminek fanpage'u o Yennefer mój ideał urody, rosyjską modelkę i cosplayerkę, która wcielała się w rolę tejże wymyślonej postaci - oto Yennefer taka jaką sobie ją wyobrażałem:
To było zilustrowanie mojego ideału kobiecego piękna za pomocą zdjęć, a jak wyglądałoby to w opisie tekstowym? No cóż, przede wszystkim raczej nie może być to szatynka, nigdy za dziewczynami z tym kolorem włosów nie przepadałem. Natomiast brunetka, blondynka czy ruda kobieta - jak najbardziej. Poza tym włosy - koniecznie długie, jak są kręcone to w ogóle wariuje, uśmiech, oczy to dość istotne. No i wolę dziewczyny o nieco bardziej kobiecych kształtach... Anorektyczkom mówimy NIE. No ale najważniejszy oczywiście jest umysł, inteligencja i mądrość danej osóbki determinują to czy zacznę ją w ogóle podrywać czy też nie. "Brainy is the new sexy". Ile to pięknych kobiet olałem z tej prostej przyczyny, że były po prostu głupie... Ale o tego typu sprawach dżentelmeni nie rozmawiają i nie liczcie na to, że kiedykolwiek zbierze mi się na wspominki na blogu.
A Wy? Jakie są Wasze ideały piękna?


7 komentarzy:

  1. Chyba rozkminiłam tego disqusa....!


    Ciekawy temat na notkę, tak ciekawy, że aż się zdziwiłam, że tak krótko napisałeś! Aczkolwiek bardzo podoba mi się, że podszedłeś do tematu pisząc o swoich ideałach piękna a nie o powszechnych archetypach.


    Powiem Ci, że kiedyś też miałam pewne ideały. Jednak z wiekiem zatarły się kompletnie i, jeśli idzie o fizyczność, teraz nie jestem w stanie powiedzieć jaki typ urody mi się podoba. Właściwie nie mam ideału urody: czy kobieta, czy mężczyzna, abym uznała ich za atrakcyjnych muszą mieć po prostu w sobie to 'coś'.


    Jeśli idzie o intelektualną wersję piękna to tu zawsze stawiam na jedno: nie lubię osób zarozumiałych, kłamliwych, dwulicowych. Jeśli człowiek nie ma tych cech i zachowuje się w porządku może liczyć na moją sympatię.

    OdpowiedzUsuń
  2. W sumie racja, powinienem nieco dłużej pisać, ale chyba od zawsze byłem taki lapidarny.
    No właśnie, to "coś"! Staram się w jakiś sposób zdefiniować czym to "coś" jest, bo uwielbiam jak wszystko jest posortowane i logicznie ułożone...

    OdpowiedzUsuń
  3. Krótko, a treściwie nie jest źle ;)


    Myślę, że ciężko jednoznacznie zdefiniować to 'coś', bo dla każdego oznacza ono coś innego. Ja sama nie wiem, czym jest to 'coś' dla mnie wiem tylko, że jest chyba bardziej psychiczne, niż fizyczne.


    Też się cieszę, że sobie z tym w końcu poradziłam! Będę mogła komentować normalnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zawsze się boję, jak facet pisze o takich rzeczach, bo często wychodzą z tego zwierzenia małego erotomana gawędziarza.
    Ideały są nudne.

    OdpowiedzUsuń
  5. Erotomon? Być może. Erotoman-gawędziarz? No nie wiem. Co do tego, że ideały są nudne to polemizowałbym...

    OdpowiedzUsuń
  6. Hejka ale super post! Ja też często zastanawiam się nad ideałem męskiego ciała, super, że nie tylko ja lubię zachwycać się ideałami... Wydaje mi się, że też tak jak ja nie poprzestajesz na przeciętności. Często zasięgam rady u gwiazd. xDDDD Z myślą o Tobie postawiłam dla zabawy tarota hehehe. Zobacz co mi wyszło:

    jak Cię widzę: zaproszenie do znajomości
    związek widzę: może być tylko lepiej
    jak Ty widzisz mnie: opiekunka i towarzyszka xD
    jak Ty widzisz związek: rozwój duchowy
    co nas łączy: nadzieje na przyszłość xD
    możliwe problemy: brak akceptacji, konieczność stawienia czoła przeciwnościom
    przyszłość związku: upojenie...
    jak zapewnić przyszłość związkowi: trzeba się wysilić :P

    Pozdrawiam Zuzi xoxoxo

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow, dziękuje za postawienie tarota, czuję się hmmm... magicznie :). No i witam na blogu, liczę na dłuższa znajomość!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...