Ulubiony cytat (motto?)


My brother has the brain of a scientist or a philosopher,
yet he elects to be a detective: what might we deduce about his heart?
- Mycroft Holmes

piątek, 10 lipca 2015

"Ex Machina", "Ja, Robot" i "Automata". Trzy filmy o sztucznej inteligencji


Obejrzałem w tym roku trzy filmy, które opowiadały o robotach i ich sztucznej inteligencji. Był to do bólu amerykański "Ja, Robot", hiszpańska "Automata" i brytyjska "Ex Machina". Chciałbym je zrecenzować i porównać ze sobą.



Zacznijmy od "Ja, Robot". Historia rozgrywa się w przyszłości pod koniec pierwszej połowy XXI wieku bodajże. Główny bohater, którego imienia nie pomnę jest gliniarzem z wydziału zabójstw. I bardzo, bardzo nie lubi on robotów, które rozpanoszyły się po Ziemi. Wracając z rekonwalescencji dość szybko dostaje sprawę: znajomy naukowiec, pionier badań nad robotyką i SI popełnia samobójstwo, zostawiając holograf na którym prosi właśnie głównego bohatera by wyjaśnił zagadkę jego śmierci.
Brzmi interesująco? Mnie też tak się wydawało, film co prawda non stop puszcza nam oko, ale i tak zapowiadał się udany seans. Można było stworzyć naprawdę świetnego plot twista w środku filmu, gdy [SPOILER] główny bohater zostaje zaatakowany przez roboty i dowiadujemy się, że w połowie też jest maszyną - dlaczego twórcy nie pociągnęli tego wątku i nie zrobili z Smitha uber robota?  . 
Niestety finalny zwrot akcji nie zaskakuje, nie wprawia w przerażenie, a jedynie przyszpila do ekranu, bo jest świetnie wykonany.
Tak więc daję "Ja, Robotowi" trzy roboty na pięć.
A poniżej zwiastun:
W "Ja, Robot" dość istotnym były prawa robotów, swoisty dekalog, którego przykazaniami było m.in. to że robot nie może krzywdzić człowieka czy mają być posłuszne. W "Automata" problem praw robotów, wydaje mi się, jest jeszcze mocniej podkreślony. Głównym bohaterem jest Jacq, grany przez łysego Antoniego Banderasa, który jest agentem ubezpieczeniowym pracującym dla największej firmy produkującej roboty. Świat jest post apokaliptyczny, ludzie żyją w jednym dużym mieście, a wokół istnieją tylko radioaktywne pustkowia. Roboty stają się niezbędne do przeżycia, a
Jacq dostaje swoją ostatnią sprawę w której ma zbadać nienormalnie zachowujące się maszyny...
Iiii w sumie film jest naprawdę porządny, świetne klimatyczne miasto a'la kino noir, zmęczony życiem funkcjonariusz i naprawdę duszna atmosfera. Przynajmniej przez połowę filmu, dopóki Banderas nie wyjdzie poza miasto. Wtedy całość szlag trafia i zostaje tylko perełka powiedziana przez jedną z postaci w końcówce filmu:
"Nazwanie nas maszynami to jak nazwanie ludzi małpami. Bardzo agresywnymi małpami."
Dlatego "Automata" dostaje ode mnie cztery roboty na pięć

Poniżej trailer:



Zdecydowanie najlepszym filmem o robotach jaki widziałem w tym roku był "Ex Machina". Poszedłem na niego do kina z A., J., M. i M., tj. z moimi ziomkami ze studiów. Słyszałem, że jest dobry, ale nie miałem żadnych oczekiwań. Film jest strasznie kameralny i opowiada historię młodego, zdolnego programisty, który wygrywa konkurs w swojej firmie i ma możliwość wyjazdu do rezydencji swojego szefa (w filmie pojawia się dość wyraźna aluzja do Google), gdzie tenże przeprowadza testy sztucznej inteligencji w postaci robota o fizjonomii kobiety. Atmosfera zaczyna się zagęszczać, gdyż robot zachowuje się strasznie ludzko, a szef okazuje się skrywać pewne tajemnice...
Tak jak wspomniałem - film de facto czterech aktorów, ze świetnym aktorstwem i niebanalnymi pytaniami jakie on stawia. Przyznam, że wyszedłem z seansu zszokowany i naprawdę zadowolony, film trwał dwie godziny, a czas przeleciał błyskawicznie.
W związku z tym "Ex Machina" dostaje ode mnie pięć uśmiechniętych robocików na pięć możliwych. Gorąco polecam, pójdzie na nią do jakiegoś kina studyjnego, bądź kupcie na DVD/Blueray!
I oto trailer:


4 komentarze:

  1. Lubię te motywy :) Ex Machina nie widziałam, jednak po Twoim wpisie chyba jednak się zainteresuje filmem na poważnie. Co do "Ja, Robot" warto wspomnieć, że inspirowany jest twórczością Asimova :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj strasznie, strasznie polecam "Ex Machinę".
      O kurczę, nawet nie wiedziałem, że to stąd inspiracja dla "Ja, Robot"! :) Co byś poleciła Asimova do przeczytania?

      Usuń
  2. Oglądałam dwa dni temu I, Robot i nie zachwycił fabułą. Efekty tak (oglądałam go 3D) ale sam motyw banalny jak garnek i masz całkowitą rację z tym niedostatecznie pociągniętym motywem maszyny w jego ciele. Chyba, że twórcy założyli, że potrzebna jest ta ręka tylko do tłuczenia innych robotów ;) Z sci-fi niewiele mam do czynienia, ale sięgnęłam teraz po Future Glukhowsky'ego. I szczerze polecam, choć jestem na 200 stronie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie przeczytam "Future", acz moja wieżyczka książek do przeczytania rośnie i rośnie... :)
      Dokładnie, zrobili mu tą łapkę i jej sens widziałem tylko w momencie jak zasłonił się ją w momencie ataku w tunelu, nędza, pani kocha, bida z nędzą.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...