Ulubiony cytat (motto?)


My brother has the brain of a scientist or a philosopher,
yet he elects to be a detective: what might we deduce about his heart?
- Mycroft Holmes

czwartek, 28 sierpnia 2014

Podróże! Budapeszt.

Z podróżniczych historii do opowiedzenia została mi jeszcze moja trzydniowa przygoda w Budapeszcie. Do tego miasta KONIECZNIE muszę jeszcze wrócić, a tymczasem zapraszam do przeczytania i obejrzenia mojej krótkiej relacji jak tam było.

Zacznijmy od tego, że Węgry to kraj, który zawsze chciałem zobaczyć. Lengyel, Magyar – két jó barát, együtt harcol, s issza borát. I tak dalej. Nie zawiodłem się. Ceny tutaj były niskie, ludzie przyjaźni, nic tylko zwiedzać, zwiedzać, zwiedzać. Z pewnością za rok się tam wybiorę, nie wiem jeszcze z kim.
Oczywiście język jest cholernie, cholernie trudny:
Ale to nic, warto coś tam umieć mówić, przecież nie trzeba się od razu go uczyć.
Powyżej z tego co pamiętam to Katedra św. Stefana, czyli ich największy zabytek.
Jeśli Rzym to miasto tysiąca fontann, to Węgry to miasto tysiąca pomników. Nie jestem pewien dlaczego oni ich tyle nastawiali, ale chodząc po mieście natrafialiśmy na nie niemal non stop, poniżej pokażę kilka z nich:


No i jeszcze nasze poszukiwania różnych dobrych rzeczy, których nie ma w Polsce. Między innymi znaleźliśmy Fantę, niebieska jest z Chorwacji, a ta druga z Węgier:

I na zakończenie moja foteczka z nocnej wyprawy po Budapeszcie, dostałem fleszem po oczach:

Swoją drogą, jakie inne miejsca na wakacyjne wyprawy byście polecili? Macie jakieś ulubione kraje/miasta?



4 komentarze:

  1. Dominika Szatanik28 sierpnia 2014 10:30

    Wow, zazdroszczę tych Węgier... Może się kiedyś tam wybiorę, bo zawsze lubiłam węgierską kuchnię, ale taką typowo wiejską, te wszystkie placki, gulasze, potrawy jednogarnkowe... no i papryka, wszędzie papryka! :)


    Ze swojej strony jednocześnie polecam i przestrzegam przed Danią. Polecam, bo to malutki, ale całkiem urokliwy kraj, z mnóstwem starej architektury i przepysznymi słodyczami oraz stolicą która wygląda jak zabytkowe rynki polskich miast a przestrzegam bo to kraj okrutnie drogi a Duńczycy to straszni faszyści i na dłuższą metę są okropnie denerwujący.

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja ulubiona czytelniczka <3 Twój poprzedni komentarz wszedł mi na skrzynkę ale nie wyświetla się na blogu, co jest dość dziwne.
    W takim razie zapisuję skrupulatnie - "Dania"!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zuzanna Majewska28 sierpnia 2014 11:54

    HEJKA <3 jeeejku ale fajnie, że byłeś w takim mieście! ale zazdroszczę, masz takie łądne fociunie! szczegolnie myśle o tej ostatniej.... mrrr Fajnie, że znów częściej piszesz, wpadam na bloga regularnie i czekam na nowy wpis o kobietach!!!
    papasyyyyyy Zuzi xoxoxox

    OdpowiedzUsuń
  4. Mou Dieu, zawsze, gdy pojawia się Twój komentarz, zadaje sobie pytanie: "kim jesteś moja droga czytelniczko"? No nic, w każdym razie postaram się nie zawieść i napisać jeszcze kiedyś coś ciekawego o płci ładniejszej.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...